niedziela, 25 marca 2012

Niby-wywiad

Łoooł! Właśnie minął równy miesiąc od ostatniego ( drugiego zresztą) wpisu. Chyba coś mi nie wychodzi z tą systematycznością, no ale cóż. Zdarza się. Za wiele małych spraw na głowie i człowiek zapomina o innych. Ale dosyć już mojego paplania.
Zgodnie z tytułem dzisiejszego wpisu poniżej pojawi się dość krótki - bo tylko dwu pytaniowy - wywiad, który przeprowadziłam w ramach zajęć warsztatowych. Dlaczego krótki? Ponieważ razem z osobą, która była na tyle miła, żeby odpowiedzieć na moje pytania; nie mieliśmy zbyt dużo czasu. Obowiązki.

O muzyce rozmawiałam z Panem magistrem Tomaszem Paradowskim.

Muzyka lat 80. : Witam. Blog jest o muzyce lat 80. Czy słucha Pan muzyki z tego okresu? Jeżeli tak, to dlaczego i czy jakieś konkretne zespoły?
Tomasz Paradowski: Lata 80.... Szczerze mówiąc, nie lubię tych lat. Kto je z resztą lubi? Czyli co? Frankie goes to Hollywood?
ML80: Na przykład.
TP: Parę utworów kojarzę. W moim przypadku jednak to są lata 70. albo 90. Początki muzyki elektronicznej jakoś nie wryły mi się pozytywnie w pamięć. To jest jedna rzecz. No może powiedzmy, to była końcówka lat 80. , kiedy wchodziły pierwsze metalowe zespoły - to już bardziej. Ale wydaje mi się, że jednak to były lata 90. - 94., 97. Notomiast do lat 80. - nie przepadałem za tym rodzajem muzyki, a zwłaszcza za ich wyglądem.
ML80: A może Pan powiedzieć, dlaczego lata 70. i 90.? Dlaczego taka luka? A 80. nie?
TP: Tak jak mówię, tu były początki tej muzyki różnego rodzaju elektronicznej. Owszem, może ktoś powiedzieć, że pierwsze jakieś tam harmonijki , nie harmonijki, jakieś organy elektryczne pojawiły się nawet u Doorsów w latach 70. Natomiast ta muzyka lat 80. z wykorzystaniem tych instrumentów elektronicznych, po prostu nie pasuje mi i tyle.
ML80: Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz